Krupnik - albo się go lubi albo nie. Przyznam się szczerze, że ja kiedyś krupniku nie lubiłam - do czasu ;) Do jego smaku się chyba, po prostu dorasta. Tak było w moim przypadku. Kiedyś znienawidzona przeze mnie zupa, teraz stała się moją ulubioną zupą - szczególnie wtedy, kiedy podawany jest z pajdą świeżego chleba, posmarowaną masłem. Ale, uwaga krupnik nie może być za gęsty. Musi być w sam raz - odpowiednio gęsta i odpowiednio rzadka. I takim przepisem się właśnie z Wami dzisiaj podzielę. Sprzedam Wam sekret mojej mamy, która robi najlepszy krupnik na świecie - na każdy talerz gotowej zupy należy dodać 1 łyżkę kaszy jęczmiennej i 1 ziemniaka.
Składniki (na 8 porcji):
- porcja rosołowa z indyka (szyjka i skrzydło)
- włoszczyzna (min 6 marchewek, 2 pietruszki, mały seler, por lub cebula)
- lubczyk świeży
- 8 średnich ziemniaków
- 8 łyżek kaszy jęczmiennej grubej
- 2 liście laurowe
- pieprz czarny
- 3 ziela angielskie
- sól
Zagotować 4 litry wody. Do gotującej wody wrzucić umytą porcję rosołową i gotować na wolnym ogniu. Zebrać burzyny.
Włoszczyznę i ziemniaki obrać. Pokroić na grubą kostkę. Pora umyć i przekroić na pół.
Kaszę jęczmienną dobrze przepłukać. Dodać do czystego wywaru mięsnego. Gotować ok. 20 minut. Dodać warzywa, świeży lubczyk i przyprawy. Gotować do miękkości warzyw na średnim ogniu (ja gotuję krupnik ok 2-3h).
Doprawić do smaku.
Smacznego!
uwielbiam w chłodne dni:)
OdpowiedzUsuńDoprawdy świetna zupka, często babcia mi taką robiła kiedyś :D
OdpowiedzUsuń