Przepis ten czekał od miesiąca na publikację, a czekał z powodu braku zdjęć. Brak ten wynikał z tego, że placuszki te znikały z talerza w mgnieniu oka. Dzisiaj postanowiłam zahamować swój wilczy apetyt na te placuszki i zrobić im małą sesję fotograficzną.
Placuszki polecam z czystym sumieniem, nawet jeśli nie macie w swojej spiżarni mąki mąki pszennej orkiszowej (po prostu zastąpcie ją zwykłą pszenną, też wyjdą pycha!).
Składniki (na 12-14 placuszków):
- 2 jajka
- 1 opakowanie małego jogurtu naturalnego
- 4 łyżki mąki pszennej orkiszowej
- 2 łyżki mąki pszennej
- 3 łyżki masła (rozpuścić)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- szczypta soli
- 100 g borówki amerykańskiej
Jajka utrzeć do białości z cukrem i cukrem waniliowym. Pod koniec ucierania dodać jogurt i rozpuszczone i wystudzone masło.Miksować na najwyższych obrotach około 5 minut.
Mąkę z proszkiem do pieczenia, przesiać przez sito i stopniowo dodawać do masy jajecznej. Od tego momentu, odstawiamy mikser i wszystko mieszamy ręcznie, dzięki czemu uzyskamy puszystą masę.
Ciasto ostawić na 15 min w ciepłe miejsce, aż trochę urośnie.
Przed smażeniem placuszków dodać borówki do ciasta i delikatnie wymieszać, tak aby borówki nie rozpadły się podczas mieszania.
Smażyć na dobrze rozgrzanej patelni (może być ta, na której rozpuszczaliście masło), na małym ogniu. Ostrożnie przewrócić na drugą stronę. Dzięki powolnemu smażeniu nasze placuszki nie będą surowe w środku.
Jeśli zostanie Wam ciasto na placuszki, możemy przechować w lodówce i usmażyć na następny dzień. Placuszki wychodzą równie smaczne, jak w dniu przygotowania ciasta.
Podawać obficie posypane cukrem pudrem.
Smacznego!
Ale cudowne placuszki :) Z borówkami to chyba moje ulubione.
OdpowiedzUsuńWidzę, że dopiero startujesz, ale już mi się tu podoba. :) Będę wpadać.
mniam jakie muszą być smaczne:)
OdpowiedzUsuń