Zielone ciasto? Czemu nie! Skoro wszyscy już znamy marchewkowe czy czekoladowe z burakami, to dlaczego nie zrobić zielonego ciasta z dodatkiem szpinaku? Od razu uprzedzam pytanie - szpinaku w cieście nie czuć :) Za to czuć bounty. Ciasto jest bez jajek, więc dobre dla osób, na nie uczulone. Niebawem na blogu pojawi się pewnie wersja z jajkiem, bo przecież trzeba wypróbować wszystkie wersje, prawda?Ciasto w smaku przypomina bounty, jest wilgotne w środku, do tego ta polewa - przekonacie się?
Składniki:
- 1 szklanka szpinaku rozdrobnionego (odmrożonego i odciśniętego)
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka wiórków kokosowych
- 0,5 szklanki brązowego cukru
- 0,5 szklanki mleka
- 1/3 szklanki oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 50 ml mleka
- 50g gorzkiej czekolady (min.70%)
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 łyżka masła
Wiórki uprażyć delikatnie na patelni. Przestudzić.
Do miski wsypać mąkę, cukier, proszek do pieczenia i wiórki. Wymieszać.
W drugiej misce wymieszać ze sobą mleko, olej i szpinak. Dodać do "suchych" składników. Wymieszać do uzyskania jednolitej masy.
Masę przelać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180C przez ok 40 - 50 minut, do tzw. "suchego patyczka". Gdyby ciasto za mocno się przypalało, przykryć folią aluminiową z wierzchu.
Ciasto po upieczeniu przestudzić.
Czekoladę posiekać i zalać gorącym mlekiem (uwaga! musi być to gotujące się mleko, inaczej czekolada się nie rozpuści!), dodać masło i cukier. Mieszać do uzyskania jednolitej, błyszczącej masy.
Polać wystudzone ciasto.
Smacznego!
No nie, to ciasto mnie zupełnie powaliło! Szpinakowe, na słodko? Nie wpadłabym na taki pomysł, chociaż bardzo lubię bananowo-szpinakowe koktajle :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) jest na prawdę dobre :) i szpinaku w ogóle nie czuć :)
UsuńOch, jak miło, ze podałaś źródło przepisu!
OdpowiedzUsuńJako autorce, strasznie mi miło.
Wow, niesamowity ma kolor. I w ogóle zadziwiające połączenie, aż jestem ciekawa smaku;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie intrygujące połączenia. Piekłam ciasto czekoladowe z bakłażanem, teraz pora na szpinak!
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie!
Pozdrawiam:)
Kocham szpinak! Kocham ciasta! Zrobię koniecznie :)
OdpowiedzUsuńooo coś ciekawego i oryginalnego.
OdpowiedzUsuńKolor ma obłędny :) Ciekawa jestem, jak smakowało :)
OdpowiedzUsuńSmakował obłędnie :) Mniej słodka wersja bounty :)
UsuńZrobiłam w formie muffinek, mniej zielone, ale i tak smakowite!
OdpowiedzUsuńhttp://quchniawege.blogspot.com/2013/02/weganskie-szpinakowe-muffinki-na-sodko.html
Dobre jest szpinakowy z czekolada ? Mozna dodac lody wanilliowe ?
OdpowiedzUsuń