Oryginalne przepisy, zapisane na zżółkniętych kartkach, dzisiaj są traktowane jak największy skarb. Niestety wiele z nich już wyblakło i nie możemy się doczytać, co tam jest na nich napisane. No chyba, że dany przepis jest przez nas często wykorzystywany i składniki znamy na pamięć ;)
Ja w swoim "zbiorze" posiadam sporo starych przepisów, wyrwanych z jakiś gazet. Ba! nawet znajdą się takie napisane odręcznie.
Jakiś czas temu, zostałam posiadaczką wypchanej po brzegi, teczki ze starymi przepisami i poradami. Ahhh jak tylko dostałam tą teczkę, oczka mi się zaświeciły jak nigdy :))
Takie skarby!
Ostatnio wzięłam się za skanowanie starych przepisów, tak abym (póki jeszcze widać) mogła korzystać z przepisów ciągle, a nie tylko do momentu, aż dany przepis po prostu zniknie z biegiem czasu. Oczywiście niektóre przepisy umieszczam w swoim przepiśniku z lat nastoletnich :))
A wy jakie macie sposoby, na utrwalenie starych przepisów?
mi mama też sprezentowała ostatnio taką teczkę :) uwielbiam stare przepisy - zawsze się udają i są cudne!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam majówkowo :)
ja również odziedziczyłam stare przepisy mamy :)
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas uwielbia takie stare przepisy, zapisane na pożółkłych kartkach :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!