Jedna z przekąsek z naszej pierwszej parapetówki. Muszle zostały zjedzone wszystkie. Troszkę z nimi jest pracy, ale pusty talerz po nich, wynagradza wszystkie męki ;)
Muszle można nadziać czym tylko dusza zapragnie, na ciepło lub na zimno. Tym razem na zimno, jako idealna przekąska na parapetówkę. Przepis znalazłam tutaj.
Składniki:
- 20szt dużych muszli
- 5-6 pieczarek
- 1 duża cebula
- 5 jajek rozm. "L"
- 1 łyżka masła
- 4 ogórki konserwowe
- 2-3 łyżki majonezu
- 1 ząbek czosnku
- S&P
- ew. rzodkiewki
Muszle ugotować na miękko, ale uważać, żeby się nie rozwalały (u mnie zajęło to ok 20min, o 7 więcej niż było napisane na opakowaniu). Muszle odcedzić i przestudzić.
Jajka ugotować na twardo. Oddzielić żółtka od białek. Białka i ogórki posiekać w drobną kosteczkę, żółtka ugnieść widelcem z 1/2 łyżki masła. Dodać rozgnieciony ząbek czosnku i dokładnie wymieszać. Pieczarki obrać i razem z cebulą posiekać w drobną kosteczkę. Podsmażyć na złoty kolor na reszcie masła. Jeszcze ciepłe dodać do żółtek (wcześniej wymieszanymi z białkami i ogórkami). Dodać tyle majonezu, aby masa się połączyła. Doprawić S&P.
Nadziać muszle i wstawić do lodówki na min 3-4h, aby smaki się przegryzły.
Dobrym sposobem jest zrobić nadzienie dzień wcześniej.
Smacznego!
Jakie pyszności! Ja tez uwielbiam gotować:):)
OdpowiedzUsuń:)::):::trafił swój na swego :) ja w kuchni spędzam każda chwile, bo kuchnia to moje królestwo :) niebawem na blogu wiecej przepisów :)
UsuńA gdybym chciała zrobić na ciepło to później jak je podgrzać, już nadziane? W żaroodpornym naczyniu?
OdpowiedzUsuńSzczerze to ja zawsze robiłam je w wersji na zimno. Jakoś nie widzą mi się pieczone jajka ;) i bez sosu to muszle wyschną w piekarniku :(
Usuń