Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polskie dania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polskie dania. Pokaż wszystkie posty

21 sierpnia 2013

Pieczona kukurydza, najlepsza

Pieczona czy gotowana? Jaką lubicie? Przyznam się bez bicia, ale jedzenia kukurydzy "nauczył" mnie mój Mąż. I bardzo się cieszę, że poznałam jej smak (w postaci gotowanej, bo puszkową - znałam i lubię :)). Dla odmiany, postanowiłam ją upiec. Widziałam na innych blogach, że się da, więc wypróbowałam i powiem tak, że nam zasmakowała nawet bardziej niż gotowana. A najlepsze jest to, że robi się ją praktycznie w tym samym czasie co gotowaną.

'pieczona kukurydza'

Składniki:
- 2 kolby kukurydzy
- 50g masła
- płatki chilli
- sól morska
- papryka słodka
- pieprz
- połowa cytryny



Kukurydzę obrać z liści i przekroić na pół. Umieścić w naczyniu żaroodpornym.
Na każdy kawałek kukurydzy położyć miękkie masło, obsypać płatkami chilli, posypać solą morską, słodką papryką i pieprzem. Skropić sokiem z cytryny. Masło delikatnie rozsmarować na kukurydzy.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180C (z termoobiegiem) ok 20-25 minut.
Przed podaniem oblać rozpuszczonym masłem, spod kukurydzy.

Smacznego!



Pieczona kukurydza, najlepsza

Pieczona czy gotowana? Jaką lubicie? Przyznam się bez bicia, ale jedzenia kukurydzy "nauczył" mnie mój Mąż. I bardzo się cieszę, że poznałam jej smak (w postaci gotowanej, bo puszkową - znałam i lubię :)). Dla odmiany, postanowiłam ją upiec. Widziałam na innych blogach, że się da, więc wypróbowałam i powiem tak, że nam zasmakowała nawet bardziej niż gotowana. A najlepsze jest to, że robi się ją praktycznie w tym samym czasie co gotowaną.

'pieczona kukurydza'

Składniki:
- 2 kolby kukurydzy
- 50g masła
- płatki chilli
- sól morska
- papryka słodka
- pieprz
- połowa cytryny

11 października 2012

Knedle ze śliwkami

Uwielbiam! zarówno ze śliwkami jak i z truskawkami. Sama nie wiem, które lubię bardziej. Niestety w tym roku z knedlami jesteśmy na bakier. W sezonie truskawkowym knedli nie było, więc i w sezonie śliwkowym knedle być powinny - i były. Więc jak tylko pojawiły się pierwsze śliwki, wzięłam się za lepienie. Ahhh ten aromat cynamonu, po przekrojeniu knedla, unoszący się po mieszkaniu - obłęd. Tak cynamonu, bo u mnie w domu zawsze do knedli dodawało się cukier z cynamonem i do tego podsmażona bułeczka tarta - mniam! Aaaa i każdy knedel musiał "prykać" podczas przekrajania, bo jak nie "pryknął" nie był knedlem ;) - ot takie moje wspomnienie z dzieciństwa ;) Przepis na knedle jest banalny. Należy pamiętać, żeby zawsze dać dwa razy więcej ziemniaków, niż mamy mąki, do tego 2 jajka i voila!.


Składniki:
- 500g ugotowanych ziemniaków
- 250g mąki pszennej
- 2 jajka
- śliwki
- cukier z cynamonem (proporcja wg. Waszego smaku)
- sól



Ziemniaki przecisnąć przez praskę. Dodać mąkę, jajka i sól. Wyrobić jednolite i elastyczne ciasto, nie klejące się do rąk. W razie konieczności podsypać mąką. Uformować wałek (większy i grubszy niż na kopytka). Nożem odcinać niewielkie kawałki ciasta. Delikatnie uformować placuszek. Na środek ciasta płożyć wydrążoną śliwkę (w całości lub połówki - w zależności od ich wielkości). Wsypać 1 łyżeczkę cukru cynamonowego i zakleić jak pieroga. W dłoni uformować kuleczkę. 
Knedle gotować pod przykryciem partiami w osolonej wodzie, mieszając od czasu do czasu. Gdy knedle wypłyną, gotować 3-4 minuty. Odcedzić. Podawać z podsmażoną bułką tartą na maśle.

Smacznego!


© Cook Yourself 2012-2018

Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością autorki blogu. Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie, bez wiedzy i zgody autorki blogu, jest zabronione.